Udany związek


Udany związek



Wybawiciel

Jeśli masz poczucie, że w relacjach często robisz więcej niż się od Ciebie oczekuje, że często wyręczasz innych, pomagasz pomimo, że nikt Cię o to nie prosił, to prawdopodobnie jesteś w roli Wybawiciela. Wybawiciel ma problem z nazwaniem swoich potrzeb, ale bez problemu wyłapuje potrzeby innych ludzi. Często myśli i działa za innych, a siebie stawia na ostatnim miejscu. Wybawiciel ma zdolność dopasowywania się do sytuacji. Jeśli postrzega zdarzenie, jako takie  gdzie może pomóc, pierwszy garnie się do ratowania. Poproszony o pomoc bez zastanowienia decyduje się na działanie, nie biorąc pod uwagę sytuacji, w której sam się znajduje. Potrzeby innych osób przeważnie są stawiane na pierwszym miejscu. Wybawia bez względu na to czy osoba, której pomaga tego potrzebuje czy nie. Osoba będąca w roli Wybawiciela rzadko ma kontrolę nad nadmiernym pomaganiem. Jej działania są często bezwarunkowe. Reaguje bez zastanowienia się, gdy zauważa potencjał do udzielenia pomocy od razu działa, a dopiero potem myśli. Koleżanka mówi o tym, że nie ma z kim zostawić dziecka, wybawiciel nie wiele się zastanawiając oferuje pomoc. Potem okazuje się, że musi zmieniać własne plany, żeby wywiązać się z obietnicy. Mówi, że to nie problem. Często ratując jedną osobą, w tym samym czasie zawodzi  inną. Pomaga znajomym, a dla partnera może nie mieć czasu, lub stawia go na drugim miejscu. Prywatne sprawy, potrzeby wybawiciela spychane są na dalszy plan. Kiedy kolega ma problem z dojazdem na lotnisko, bo nie sprawdził wcześniej możliwości transportu i dzwoni w ostatniej chwili do Wybawiciela mówiąc, że to kryzysowa sytuacja, Wybawiciel rusza na pomoc. Sprawy, którymi zajmował się Wybawiciel przestają być ważne, na żonę zrzuca odpowiedzialność odbioru dziecka ze szkoły, a sam angażuje się w pomaganie koledze. Czuje, że robi coś ważnego, coś dobrego, pomaga w sytuacji, którą postrzega jako kryzysową, niestety jednocześnie zapomina, że zawiódł dziecko, które na niego czekało i postawił żonę w niekomfortowej sytuacji. Problem Wybawiciela polega na tym, że reaguje natychmiastowo, nie zastanawia się, nie ustala priorytetów, po prostu działa. 

Narodziny Wybawiciela

Rola Wybawiciela ma swój początek w dzieciństwie. Kiedy dziecko obarczane jest obowiązkami ponad swoje możliwości i jedyne wybory jakie ma, to spełnić oczekiwania opiekunów lub zostać ukaranym, często wybiera tą pierwszą opcję. Ta rola jest wynikiem dysfunkcji, która panuje w rodzinie. Najczęściej taką dysfunkcją jest choroba alkoholowa, choroba psychiczna lub fizyczna jednego z rodziców. W takich sytuacjach większość uwagi skupiona jest na chorej osobie i jej problemie. Dzieci muszą radzić sobie same, lub muszą pomagać rodzinie przetrwać. Często z braku wyboru robią rzeczy ponad swoje siły i możliwości psychiczne. Na przykład podczas kłótni rodziców starają się opanować sytuację. Oczywiście to jest ponad ich siły, bo są dziećmi i nie mogą mieć wpływu na zachowania dorosłych. Jednak próby działania są lepsze od bezsilności i beznadziei, więc kiedy tylko przydarzy się okazja, działają. Często obarczane są opieką nad rodzeństwem, obowiązkami typowymi dla dorosłych, lub oczekuje się od nich dobrego zachowania bez względu na okoliczności. Czasem mali wybawiciele marzą o tym, że jeśli będą dobrze się uczyć, zachowywać, spełniać oczekiwania dorosłych to rodzic się zmieni na lepsze. Kiedy sami stają się dorośli, podejmują pracę, wchodzą w związki są gotowi do niezdrowych poświęceń byleby zadowolić drugą osobę. Biorą na siebie kolejne obowiązki bez umiejętności wyznaczania granic i bycia asertywnym. Bez umiejętności przewidywania konsekwencji swojego działania dają z siebie tak dużo, że często przypłacają to chorobą, bądź wypaleniem. 

Wybawiciel, Prześladowca, Ofiara

Osoba będąca w roli Wybawiciela nie może ciągle tylko pomagać i działać dla innych. Każdy ma granice wytrzymałości i zasób energii, który z czasem się wyczerpuje. Nadchodzi moment, kiedy Wybawiciel sam potrzebuje pomocy, ale nie potrafi o nią poprosić, albo nie wie jak nazwać swoje potrzeby. Nieudolnie próbuje zasygnalizować otoczeniu, że jest w potrzebie. Niestety jego bliscy często nie są przyzwyczajeni do tego, że Wybawiciel może prosić o wsparcie. Mogą nie dostrzec sygnałów, bądź błędnie je interpretują. Sam Wybawiciel przeważnie ma trudność z werbalizacją swoich potrzeb. Zaczyna słabnąć, jednocześnie odczuwając frustrację, poczucie niesprawiedliwości, zawiedzenie i złość. Nie radzi sobie z emocjami, które przeważnie są konsekwencją zaniedbanych potrzeb, jak i często zmęczenia. Zaczyna wybuchać, staje się sarkastyczny, zamiast mówić wprost o swojej złości używa ironii, złośliwych podtekstów. Często wybucha, złości się. Rzadko otwarcie przyznaje się do frustracji jaką czuje. Często ma poczucie, że nie ma prawa się złościć, tym bardziej o tym mówić. Jednak w jego głowie pojawiają się myśli, które świadczą o tym, że jest wściekły. Zmęczony i zły Wybawiciel nie radząc sobie z emocjami jakie przeżywa nieświadomie kieruje je na siebie. Zaczyna mieć pretensje o to, że nie zachował się tak jak „powinien”, że  zrobił za mało, albo za dużo, nie wystarczająco dobrze. Z czasem trudnych myśli jest tak wiele, że nie jest w stanie dłużej utrzymać ich tylko w głowie. Zaczyna wybuchać w nieodpowiednich momentach, nie rzadko tracąc kontrolę nad swoim zachowaniem. Wściekły Wybawiciel wchodzi w nową rolę i zamienia się w Prześladowcę. Zazwyczaj czuje się źle będąc w roli Prześladowcy. Nie rozumie skąd biorą się trudne myśli i złość. Nie wie jak ma sobie poradzić i jak pozbyć się narastającej frustracji. Niekiedy zmęczony Wybawiciel długo pozostaje w roli Prześladowcy, złości się na siebie i innych. Często jednak wraz ze złością Wybawiciel odczuwa bezsilność i bezradność. Zaczyna mieć poczucie, że ktoś inny zawinił, a on ponosi tego konsekwencje. Czuje się jak ofiara, która nie ma wpływu ani na sytuację, ani na swoje zachowanie. Następuje wejście w kolejną rolę - Ofiary. Będąc w roli Ofiary osoba jest przekonana, że cokolwiek zrobi i tak to nie zadziała, nic nie zmieni. Pyta, szuka porad, prosi innych o opinie, ale i tak ostatecznie nie wprowadza w życie tego, co się dowiedziała. Tkwi w swojej bezradności i beznadziei. Kiedy pojawia się sposobność do ratowania, Ofiara automatycznie, bez namysłu wchodzi w rolę Wybawiciela i tak zaczyna się kolejne koło trzech ról. 

Jak wyjść z roli Wybawiciela?

Należy przestać wybawiać i nauczyć się zasad zdrowego egoizmu. Pierwszy krok do zmiany i wyjścia z roli Wybawiciela to obserwacja. Pomocne jest zebranie informacji, uświadomienie sobie własnych zachowań, przemyśleń, reakcji. Kolejny krok to nauczenie się mówić STOP. Zanim podejmiesz się pomagania, wspierania, ratowania innych zatrzymaj się. Weź głęboki oddech i spróbuj odpowiedzieć na pytania:


1. Jaka jest moja potrzeba w tej chwili?

2. Czy ratowanie kogoś innego nie stanie w konflikcie z tym czego ja potrzebuję?
3. Czy reaguję automatycznie?
4. Czy moja decyzja jest przemyślana?
5. Czy potrzebuję czasu żeby się zastanowić czy rzeczywiście mogę pomóc?
6. Czy osoba, której chcę pomóc rzeczywiście potrzebuje i prosi o wsparcie?
7. Czy pomagając jednej osobie nie zawiodę innych, a przede wszystkim samego siebie?


Zdrowy człowiek nie ratuje innych kosztem nadużyć wobec samego sobie. Oczywiście należy pomagać innym, ale nie w masochistyczny sposób.  

Więcej informacji o związkach w artykułach:



Marta Biczkowska
Psycholog, Seksuolog
Terapeuta Par metodą Gottmana

+353 860 453 005
martabiczkowska@gmail.com

Comments

Popular Posts