DDA - trudne relacje


Często na podstawie nieświadomych deficytów, sięgających dzieciństwa, dopiera osoby, z którymi tworzymy relacje. Im trudniejsze, bardziej niespełnione było dzieciństwo, tym większy jest deficyt podstawowych potrzeb, zwłaszcza potrzeby miłości, opieki i troski.

Jesteśmy istotami społecznymi, więc nie uciekniemy od relacji, które są ważną częścią życia i stanowią o zdrowiu psychicznym. Jako dorośli wchodząc w bliskie relacje z partnerami, przyjaciółmi, własnymi dziećmi, współpracownikami próbujemy zaspokoić potrzeby, często na sposób dziecięcy. Dziecko słusznie oczekuje, że dorosły/ opiekun spełni jego/jej wszystkie podstawowe potrzeby. Jeśli takie same oczekiwanie wobec innych ma dorosły, nigdy nie doczeka się ich spełnienia i przez większość czasu będzie czuł silny, wewnętrzny dyskomfort. 

W życiu dorosłym nie możemy oczekiwać, że inny dorosły, nawet nam najbliższy, zapewni  to, czego  w dzieciństwie nie byli wstanie dać nam rodzice. Poszukiwanie spełnienia dziecięcych potrzeb,  dzieje się nieświadomie i często płacimy za to wysoką cenę. Wchodząc w toksyczne relacje wchodzimy w rolę dziecka. Zatracamy siebie, nieustannie walczymy o miłość, staramy się na nią zasłużyć, zaniedbując własne potrzeby, udając kogoś, kim nie jesteśmy, po to żeby inni nas zaakceptowali i nie odrzucali. Z czasem w takim układzie w bliskiej osobie zaczynamy widzieć matkę lub/i ojca. Pojawiają się nadmierne oczekiwania, których partnerka/ partner nie jest w stanie spełnić, w konsekwencji odsuwa się od nas albo reaguje w taki sposób, który odczytujemy, jako raniący. Schemat z dzieciństwa się powtarza: głód miłości i odrzucenie.

Nieświadomie powtarzają się też pewne wczesno-dziecięce role. Na przykład wchodzenie w rolę „ofiary”- ciągle przygnębionej, nieszczęśliwej, potrzebującej nieustannej troski i zapewniania o miłości. Lub wchodzenie w rolę "wybawiciela" - ciągle zajmującego się innymi, uciekającego od własnych, stłumionych potrzeb i bólu emocjonalnego. Taki układ nie prowadzi do dojrzałego, partnerskiego związku. Obie osoby są pokrzywdzone, zranione, a relacje, którą tworzą nie umożliwia im ani rozwoju ani dojrzewania.

Szczególnie duża tęsknota za bliskością charakteryzuje dorosłe dziecko alkoholika (DDA) lub  dorosłe dziecko z rodziny dysfunkcyjnej (DDD). Osoby z trudnych domów bardzo cierpią na niedobór zdrowych relacji.

Dlatego istotne jest, żeby zadawać sobie pytania: 
  • Jakiego rodzaju relacje tworzę? 
  • Czy bycie w relacji daje mi poczucie satysfakcji, czy raczej mnie rani bądź wyczerpuje? 
  • Kim jestem? 
  • Z jakiej rodziny pochodzę? 
  • Jakie mam deficyty emocjonalne? 
  • W jakie relacje wciąga mnie schemat wyniesiony z domu?
Jeśli jakaś relacja z partnerem, przyjacielem, osobą bliską z rodziny, współpracownikiem ma nam wypełnić głębokie braki, to nie przetrwa, nie wytrzyma obciążenia nadmiernych oczekiwań, tęsknot i niespełnienia.

Często nieświadomie wchodzimy w relacje z ludźmi, którzy nas krzywdzą, Dzieje się tak, bo nie potrafimy inaczej. Jesteśmy w stanie dużo znieść, nawet przemoc i nadużycia, byleby nie odczuwać samotności. Nie znając prawdziwej bliskości, przyjmujemy, ze toksyczna relacja jest miłością, bo przynosi intensywne emocje, które zapełniają wewnętrzną pustkę. Czujemy się samotni, skrzywdzeni w relacji z drugim człowiekiem, ale trudno jest odejść.

Warto pracować nad zrozumieniem, że dorosłość jest czasem świadomych, wolnych wyborów, w przeciwieństwie do przeszłości i dzieciństwa, których nie mogliśmy wybrać.

Więcej informacji:

Comments

Popular Posts